lubicie ryneczki ze starociami? uwielbiem je! zawsze trafi się jakaś perełka! w anglii w sezonie wiosenno letnim popularne są tzw. „car boot sales”. osobiście nazwałabym to giełdą rzeczy używanych. każdy, kto ma jakieś niepotrzebne graty w swoim domostwie (od rysunków, poprzez kasety vhs, książki, zabawki, ubrania, naczynia, meble, etc.) zamiast wyrzucać je na śmieci może zgarnąć cały kram i wywieść na taką własnie giełdę. niektórzy faktycznie sprzedają wprost z bagażnika, inni wystawiają się na trawie, prowizorycznych straganach lub na turystycznych stolikach. asortyment jest najróżniejszy a wszystko za kilka pensów lub funtów. nie wszyscy car boot-y lubią – znam osoby, ktore je uwielbiają, inne omijają wielkim łukiem. osobiście jestem ich fanką. można na nich dorwać ciekawe eksponaty za bardzo rozsądne pieniążki.
na moim pierwszym car boocie zakupiłam drewnianą szkatułkę za £1.5 (!). wyglądałą dosyć marnie, ale miałam pomysł co z nią zrobić. efekty poniżej :)
jak wam się podoba taka forma targowiska?
Dobrze znam te klimaty car boot sale! Uwielbiam tam chodzić. Do dziś jeszcze tam zaglądam.
Pozdrawiam:)