brałam wczoraj udział w rozmowie o mediolanie i północnych włoszech. i jakoś tak sama z siebie zaczęłam przeglądać zdjęcia z pobytu w italii przed prawie dwoma laty. z temtego wyjazdu przywiozłam piękne wspomnienia, podstawy włoskiego i nastawienie „la dolce vita”. znaczy to ni mniej ni więcej jak radość z życia. umiejętność cieszenia się drobiazgami – świecącym słońcem, aromatem porannej kawy, uśmiechem czy bliskością najbliższej sercu osoby. zakochałam się w podejściu „la dolce vita”. cieszę się niezmiernie, gdyż uświadomiłam sobie, że codziennie (w sumie bezwiednie) te drobiazgi sprawiaja, że się uśmiecham i wypełniają moje serducho. drobnostki te sprawiają, że moje życie jest cudowne i magiczne. po prostu „la dolce vita” jest we mnie.
poniżej zdjecia ze spaceru po florencji, którego głównym przesłaniem było „la dolce vita”.