I CLIMBED SNOWDON

udało się! jestem na szczycie snowdon – najwyższej góry walii i anglii!!moja radość jest tym większa, że zaczynając drogę na górę w ogóle nie brałam pod uwagę, że na szczyt dotrzemy. głównie poprzez kłębiące  się, gęste chmury, ale także ze względu na moją beznadziejną  wręcz kondycję – bałam sie, że zwyczajnie nie dam rady. tym czasem duma mnie rozpiera! oczy nacieszone zostały przepięknymi widokami! endofriny wystrzeliły wysoko do nieba! poziom szczęścia wręcz niewyobrażalny! :)

20170708_154003

wyruszyliśmy ścieżką zaczynającą się na kempingu, na którym biwakowalismy. pierwszy etap rozpoczyna się małym podejściem wzdłuż strumienia, na którym co rusz wysypane kamczory tworzą malownicze, malutkie wodospady.

IMG-20170709-WA0033

20170708_123610

kolejny etap to po prostu nie kończąca się kamienna (bardziej lub mniej) ścieżka pnąca się w górę.

ta nitka to ścieżka, którą się wspinaliśmy
ta nitka to ścieżka, którą się wspinaliśmy

po ponad 3 godzinach doszliśmy do „przełęczy” – punktu tak przeze mnie nazwanego. i tu kolejny postój na kanapki. no i decyzja czy atakujemy szczyt czy też nie. to było przeznaczenie, bo gdy zaczęliśmy o tym dyskutować powiew wiatru zaczął rozganiać chmury, ukazując coraz więcej i więcej szczytu. zachęcona nieziemskimi wręcz widokami, nie miałam wyjścia. trzeba było iść do celu! :)

20170708_145620

20170708_14093520170708_143851atak szczytowy byl od strony watkin path (jak się później dowiedziałam to jedna z bardziej wymagających tras!) i przyznam, że dla mnie było to spore wyzwanie i fizyczne i psychiczne (nie wiem czy drzenie nóg wynikało bardziej ze strachu czy zmęczeniem…). ale udało się!

selfie na szczycie
selfie na szczycie

20170708_16353420170708_16010520170708_15405420170708_154030

na szczycie tłok. kafejka wypełniona po brzegi. a mym oczom ukazał się sklepik z pamiąteczkami. obowiązkowy magnesik jest!

droga powrotna była równie bogata w malownicze widoki i przygody. chwilami zwyczajnie zchodziłam na tyłku, ze względu i na pochyłość i na obsuwające się kamienie. mimo, że do obozowiska doszłam jedynie siłą woli, warto było. dzis, kilka dni po zdobyciu snowdonu siedzę dalej cała obolała, pogryziona przez jakieś robactwo, ale przeszczęśliwa :)

IMG-20170709-WA0015IMG-20170709-WA0017IMG-20170709-WA0006

 

Reklama

4 comments

  1. matko! jakie szczescie z Ciebie bije! patrze na Twoje zdjecia i juz nie moge doczekac sie wypadu w gory. mysle, ze okolo sierpnia to nastapi.

  2. Widać tą radość ! Kiedy jeszcze byłam piękna i młoda haha jakieś 6 lat temu też i wtedy wchodziliśmy od tamtej strony. Widoki nieziemskie, piękne miejsce. Jak byłam to nie było kawiarni i sklepiku No i kolejka była zamknięta wiec nie było turystów w szpileczkach haha

    • faktycznie na szczycie tłumy turystów, którzy albo wchodzą łatwiejszym szlakiem albo wiozą się kolejką właśnie. ale widoki są wręcz oszałamiające i rekomensują wszystko. i tłumy i trudy ;-)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s