!!! uwaga dziś dużo zdjęć !!!
mniej więcej dwa lata temu byłam ostatni raz we włoszech. odiwedziłam florencję, pizę, mediolan a także okolice jeziora como. oto moja subiektywna fotorelacja z tamtego wyjazdu.
florencja jako miejsce idyliczne, siedziba artystów, malarzy, rzeźbiarzy, poetów… miejsce romantyczne. tak się jedynie wydaje…
… jednak obok posągu michała anioła widnieją marki wielkich domów mody. po ulicach przechadzają się tłumy turystów prześcigujących się w stylizacjach modowych i baardziej zaaferowanych kolejnym selfie niż otaczającym ich pięknem. gdzieś ta magiczna atmosfera magii i artyzmu niestety się gubi…

we florencji zachwyciłam się street artem, którego ikoną w mieście jest clet abraham. lubię element zaskoczenia i humoru w jego pracach. ;-)
piza kojarzy mi się niestety głównie ze złamanym zębem. straciłam go jedząc bagietkę. kanapka była przepyszna jednak mój wątły ząb tego niewytrzymał. sama piza to urocze miasteczko, którego główną wieżą jest oczywiście krzywa wieża. tłumy turystów, tłymu selfie i raczej nie wiele zadumy nad pozostałą częścią miasteczka, które jest przesympatyczne.
mediolan to stolica mody i dizajnu ;-) centrum miasta to katedra i okoliczne butiki wielkich marek. bardzo turystycznie tam jest. fajnym oddechem od zgiełku jest widok z dachu katedry. daje nam inną perspektywę na miasto.
jednak prawdziwym hitem jest dla mnie navigli. dzielnica zaskakuje street artem, graffiti i ogólnie taką właśnie nieco undergroundową atmosferą. to mój absolutny numer jeden w mediolanie.
lago di como. okolica jeziora como jest niczym z pocztówki. małe miejscowości z charakterystycznymi, bajkowymi zabudowaniami. wąskie drogi po których pędzą kierowcy osobówek (początkowo przyprawiało mnie to o zawał serca ale szybko postanowiłam wtopić się w tło i udawać lokalsa za kierownicą). zdecydowanie przepiękne miejsce.
ogólnie nie jestem super fanką włoszech. jednak północ kraju, szczególnie poza mediolanem jest zjawiskowa i zdecydowanie warta uwagi. i z całą szczerością serca chciałabym tam wrócić.
Piekne zdjecia! Podpisuje sie obiema rekoma pod Piza i Florencja, ktore w tym roku odwiedzilam. Na polnoc Wloch wybieram sie w pazdzierniku. Bylas moze nad jeziorem Iseo? zastanawiam sie czy lepiej iseo czy Como, na dwa pewnie zabraknie czasu :( Pozdrawiam!
polnoc jest super. mysle ze como jest bardziej turystyczne. nad iseo nie bylam ale szczerze mowiac teraz como bym nie wybrala – wlasnie ze wzgledu na turytyczny klimat. iseo chyba jest bardziej kameralne – ale moze tak mi sie tylko wydaje :)
Cudownie Jezioro Como – tak podpisze się pod Twoim stwierdzeniem północna cześć Włoch jest urocza i często pomijana. Piękne zdjęcia, z przyjemnością bym się tam przeniosła 😀
masz racje, zupelnie nie rozumiem dlaczego polnoc nie jest az tak popoluarna :)